W jednym z pierwszych tygodni izolacji usłyszałam, chyba w radiowej rozmowie, taką historię: osoby o zdiagnozowanej depresji pytane przez swoich terapeutów o samopoczucie w czasie pandemii odpowiadały (często ze zdziwieniem), że mają się dobrze, nawet lepiej niż zwykle.
Tak, jakby dzięki ogólnospołecznym ograniczeniom malał kontrast między nimi a rozpędzonym, rozkrzyczanym światem. Tak, jakby poczucie niedopasowania stawało się mniej dokuczliwe.