Miło, kiedy produkt mówi coś więcej niż tylko „kup mnie!”. Kiedy zachęca, żeby docenić to, co już jest, a nie biegać w kółko za następną i kolejną nowością. Miło, kiedy marka namawia do zmiany myślenia.

Sugru to rodzaj plasteliny – można formować palcami dowolny kształt, który utwardza się w ciągu kilkunastu godzin. Guma jest super wytrzymała w przedziale od -50°C do 180°C, podobno nawet wizyta w zmywarce jej nie zagraża. Potrafi połączyć niemal wszystkie powierzchnie, dzięki czemu staje się wymarzonym materiałem do nie tylko swobodnej kreacji, ale też naprawiania rozmaitych szkód.

 

Ten drugi kierunek zaczyna być coraz bardziej widoczny w oficjalnej komunikacji prowadzonej przez markę. Do wymownego hasła z opakowań – The future needs fixing – dołączył niedawno opublikowany Manifest Naprawiacza (The Fixer’s Manifesto).

Zepsuło się? To napraw! Rozwiązywanie codziennych problemów to najpiękniejsza forma kreatywności.

Nie ulegaj trendom i zbędnym aktualizacjom. One tylko napędzają kulturę ciągłego wyrzucania.

Kupuj takie produkty, które można naprawić.

Te kilka przykładowych postulatów wyraźnie pokazuje założenia i ambicje twórców sugru. – Chcemy doceniać te małe, codzienne triumfy i chcemy, żeby dostrzegali je inni. Przygotowaliśmy ten manifest, żeby zachęcić do myślenia o tym, jak ważna jest kultura naprawiania – deklarują.

Pełna wersja manifestu – tutaj (można go przerabiać według uznania – autorzy udostępniają edytowalne pliki). Twórcy sugru inspirowali się kilkoma projektami bazujących na podobnych założeniach – warto poklikać i poczytać: Cult of DonePlatform 21 Repair Manifestoifixit.